sobota, 9 grudnia 2023
motywacja: bo święta idą
środa, 14 czerwca 2023
brak f.
tak sobie pomyślałam, że głównie o to chodzi właśnie. tzn. no nie wiem, nie tylko zapewne, ale z drugiej strony nie wiem też czy czegokolwiek więcej szukałam. no i też brakuje mi przedstawienia, a do tego potrzebna jest specyficzna widownia. to trochę tak, że nie każdemu przecież się to samo podoba, nie każdy lubi komediodramaty w sumie, do tego trzeba mieć specyficzny gust. ojej, potrzebuję wyjątkowych ludzi by docenili mój talen, tzn. pokaz, nie talent, oni nie widzą talentu skoro nie wiedzą o grze. talent to sobie mogę docenić sama, pośrednio przez innych, tych doceniających rolę. ale też potrzebuję jakichś (...) bez tego dążę do kontaktu bardziej intymnego jednak, ale nie intymnego w sensie fizycznym, tylko emocjonalnym, a że trudno jest znaleźć kogoś, z kim mogłabym taki kontakt nawiązać, po części z mojej winy, bo pomimo potrzeby raczej ucieknę tak czy siak... e tam, nie wiem po co to. chciałam tylko wspomnieć słowem o czymś co mi przyszło do głowy, trochę zjechałam na poboczne tematy, powiązane. ogólnie to szukam zaspokojenia emocjonalnego na pewno, ale w sposób trochę pokrętny, zaburzony. te potrzeby wspomniane, choć brzmi ładnie, bo emocjonalne (ha!) też niezbyt zdrowe są.
tak w ogóle to i tak jest ok, ja się bardzo cieszę, doceniam to. pomieszanie z poplątaniem mi wyszło :)
czwartek, 27 kwietnia 2023
połączone (było)
wiem. tylko wiem - tak myślę, rozumiem, ale zupełnie nie czuję. nie mam pojęcia jak poczuć, odnaleźć, szukać, gdzie szukać, lub jak przestać szukać i czego właściwie. fakt jest taki, że nie jestem szczęśliwa, że się szczęśliwa nie czuję i jasne że z własnej woli, winy, choć możliwe też że w jakimś stopniu z przyczyn niezależnych ode mnie, tylko że bez sensu jest zastanawianie się nad tym, niczego to przecież nie zmienia. gorzej z pragnieniami, potrzebami, wydaje mi się, że głównie te/one są przeze mnie tłumione, na tyle silnie i skutecznie, że ich nie rozumiem, nie rozpoznaję, nie czuję (chyba) lub nie w pełni odczuwam, że bronię się przed (...) wydaje mi się, że się ich boję i/lub brzydzę, że z jakiegoś powodu nienawidzę ich, z jakiegoś powodu nie akceptuję, więc próbuję zabić/zdusić w sobie wszelkie przejawy jakichkolwiek potrzeb, nawet wielu podstawowych - (nie)czysto ludzkich, wręcz zwierzęcych, instynktownych. wypieram się ich, nieustannie wypieram. JA NIE TŁUMIĘ EMOCJI, A SIEBIE.
czwartek, 20 kwietnia 2023
kimś
dwie godziny rozmawialiśmy. śmieszne nawet, ale wyjątkowo dobrze rozmawiało się nam. chyba rzadko kiedy i rzadko z kim można tak swobodnie przy pierwszym razie. w ogóle wiele podobieństw widzę, oj tam, przesada, trochę, nie wiele, możliwe nawet że niewiele. tylko że szuka być może tego co ja, albo w podobny sposób działa; z tą różnicą tylko, że on ma rodzinę, żonę, która niby akceptuje to, że to układ jakiś, że tak może, że ona też może, no ale...
poza tym podobało się jemu we mnie to, w czym inni zło widzą.
tak w ogóle to ja rozumiem, zresztą mówiłam że rozumiem, ale nie do końca czuję. ta rozmowa ciekawa była, zresztą nawet nie spodziewałam się tego, w sumie z nudów zgodziłam się, ale okazało się, że faktycznie mamy o czym rozmawiać, tylko że w tym jest coś smutnego jednak, ja nie wiem, smutne to jest.
poniedziałek, 17 kwietnia 2023
związanie
niedziela, 16 kwietnia 2023
PsychoCafe
przerasta mnie "muszę", przerasta mnie "mogę", przerasta mnie "chcę" ...
...i wszystko inne/pozostałe. życie. muszę jechać do urzędu - powinnam, nie chcę. nie potrafię się uwolnić, odpuścić, znaleźć rozwiązania, nie szukać, nie czekać. czekam. mogę 7 papierosów, a 6(?). chcę pisać, nie chcę, boję się, mam jakąś blokadę, przed czymś ... piszę na forum - chcę, nie chcę, nie mogę, nie powinnam; w przedpokoju, nie logując się, bo BLOK, bo to jeszcze nie pokój, jeszcze nie ja, bo anonimowo, prawie ja, niezupełnie, prawie; bo nie chcę tu być, nie chciałam, chcę, potrzebuję, podobnie w życiu, którego nie mam, ależ mam! (to już grzech). nie mogę spać, jeść, myśleć, czuć, pić nie mogę - mogę kawę, 2 × dziennie + wodę z cytryną, mogę Colę - nie piję; nie mogę alko, będę mogła, za kilka dni, będę mogła wszystko, pomijając to czego nie powinnam, czego się boję, że się stanie - tak jakby miało "się stać" samo przez się, bez udziału mnie, mojej woli. jestem bezwolną idiotką - siebie się boję.
mam jeden cel - znietrzeźwić się.
PC–4102
poniedziałek, 15 sierpnia 2022
czego potrzebujesz (pc)
– poznawania
– doświadczania
– chłodu
– jesieni
– fascynacji
– zachwytu
– MOTYWACJI
– wolności
– radości
– kontaktu z ...
– związku z ...
– Króla Pucharów
– wygranej!
– PLANU
– karteczki kolorowej kilkunastodniowej
(Prz: PT4102)
sobota, 6 lutego 2021
e tam (bz)
no ale w ramach wytłumaczenia, samej siebie uspokojenia - to BEZ ZNACZENIA. ile tego było, 4? pytanie retoryczne, no jasne że 4. ojojoj! żeby ci się czasami nie zawalił świat... masz poważne problemy z poczuciem tożsamości, wiesz? no jasne, że jasne. nie staraj się udowodnić sobie że jest inaczej. niektórych słabości nie warto zwalczać siłą //zresztą po co? by kompletnie roz*ebać się? w imię czego i po cholerę? to też jedna z niewielu przyjemności twoich - budowanie (...) tworzenie, przedstawienie, teatrzyk, oklaski, "oto ja" - też mi się przypomniało... od lat ten sam cel i droga ta sama//
JESTEŚ NIĄ!
S. nie istnieje.
mimo wszystko nie przejęłam się aż tak. nie tak jak dawniej bywało. tylko że dawniej być może i grzech przeciwko niej cięższy, toteż kara większa, kara samej sobie wymierzona. ALEŻ TO GŁUPIE, ja wiem! luzik ;P
środa, 19 sierpnia 2020
fifi (ajć, musiałam zmienić wpis)
wcześniej
tak, jestem narcyzem
oczywiście, nienawidzę siebie
nie wiem po co mi to wszystko
zostałam tam z powodu (...)
jak wiele twarzy ma jeden człowiek, nawet czysto fizycznie w zależności od "strony" spojrzenia. to jest szczególnie widoczne u kobiet bo te są bardziej od mężczyzn zmienne. ja w tej chwili mówię o fizyczności głównie - wystarczy zmiana makijażu, inna fryzurka, uśmiech, minka, boczek, loczek i jesteśmy kimś jakby innym, możemy być.
a oczy mam brązowe, ewentualnie piwne po ojcu. na tym drugim zdjęciu* mam mamy mojej spojrzenie i kolor oczu mi wyszedł taki jak w rzeczywistości mojej mamy (jakiś taki szary) i kształt oczu nawet już nie ojca a jej.
jest w tym coś dziwnego i coś fascynującego, chwilami niepokojącego być może (przypomniało mi się - kiedyś mówił o tym też R). nigdy chyba, albo od bardzo dawna nie interesowałam się aż tak wyglądem, tym własnym, ale chyba też i innych, a jeśli nawet to nie w tym sensie... zresztą wróć do myśli R.
sobota, 8 sierpnia 2020
no tak
usunęłam z powodu lokalizacji jak i problemów z google.
się.
nieważne.
a jestem (znów) z powodu...
ha!
połączona z google.
ważne.
ależnocóż.
takwiem.
to tylko zarys, plan.
*******
edit:
jednak kolejny raz ukryłam się.
kolejny raz ukrywam się.
czwartek, 30 stycznia 2020
każdy z nich
przeziębiłam się
piątek, 17 stycznia 2020
ku ż
na szczęście i zdrowie - rzuciłam palenie. e-papierosy zdecydowanie mniej szkodliwe są.
tutaj nie ma o czym dyskutować, to się po prostu czuje. fizycznie chociażby, choć to dużo już, czuję się - w porównaniu z ostatnimi miesiącami, czy latami nawet - po prostu dobrze. od początku roku nie palę i nie wrócę do analogów już.
z jedzeniem też lepiej (chyba)* mniej tego co złe, w tym akurat wszystko złe co robię. niewielkie, jednak istotne zmiany wprowadziłam też. w ostatecznym rozrachunku wychodzę na plus mimo wszystko. mogę pogratulować sobie udanego roku początku.
*z j. związane akurat: myślałam, że dziś zdechnę po tym jak przesadziłam. pierwszy raz od w sumie już dość dawna odreagowałam typowo jedzeniem. w ostatnich miesiącach zeszłego roku bardziej chemią jednak, jedzenie jedynie dodatkiem było. odzwyczaiłam się od tego. mój organizm odzwyczaił się po tych trawach... zresztą jestem chyba coraz słabsza też. przeżyłam, choć bałam się już nawet, być może nie o życie, ale na pewno o zdrowie. ogólnie boję się o serce. uspokoiłam się tak czy siak, dowartościowałam nawet całym tym podsumowaniem - perspektywą tych dni niewoli już niewielu i coś w rodzaju nadziei pojawiło się... i coś w rodzaju tęsknoty - trochę za tym co utracone, a trochę też za tym czego nigdy chyba tak naprawdę nie było; ale tęsknota to przecież za konkretnym uczuciem, jakąś mieszanką odczuć, wrażeń, to jak tęsknota za marzeniem czy snem.
będziesz wolna za kilkanaście dni.
ależ i inni zatęsknią (pewnie tęsknią od dawna, to oczywiste) bo to jednak miesiąc będzie prawie. im dłużej mnie wśród nich nie ma, tym mniej się czuję związana, jednak uśmiecham się "widząc" ich, czytając, tak szczerze. trochę tak jak człowiek uśmiechający się na widok dawno niewidzianych bliskich, szczególnie bliskich osób. z jednej strony ci ludzie są mi zupełnie obojętni, mogłabym przecież ich z dnia na dzień zostawić, odciąć się, nie wracać już, bo w sumie nie zależy mi na nich, ani trochę nawet; z drugiej strony, to moi najbliżsi w tej chwili. nie ma ludzi mi bliższych niż oni.
wtorek, 3 września 2019
nikt.nic
... i pytano o skłonności "s" tzn. myśli, których nie mam; no właśnie - mam skłonności.
niedziela, 3 lutego 2019
jedynie
ale wiem że droga jest tą którędy doszłaś do dziś, wracając więc do początku tego czemu nadałaś sens, stąd początek bezsensu, niebytu przed którym uśmierca ją chwilowo wierzy czeka na chwilę za chwilę już po chwili kwili obawa cokolwiek po niej nie ma gorszego wyboru wybiera mniej zły
piątek, 21 grudnia 2018
nie.ma
myślą wspomnieniem, przeczuciem kierowana, sentymentem, pragnieniem odzwierciedlenia, zjednoczenia. a gdzież tam. stworzył mnie. był częścią mnie. jestem cząstką martwego już boga.
niedziela, 7 października 2018
nikt
a największym twoim wrogiem jest. zabij go. pozostaw. porzuć.
piątek, 29 czerwca 2018
post
środa, 27 czerwca 2018
ślad
czwartek, 3 maja 2018
czego szukam
- być częścią wspólnoty, jakiejś tam historii, jedną z (...)
- EGO: zaspokojenie potrzeb (głównie) narcystycznych
- realizacja "w świecie" (kompromis)
- trochę też powrotu do archetypu, prapoczątku (takiego własnego, tylko mojego osobistego → kim ONO [JA] było)
- ŚLAD