nie był a szkoda (?) nic w tym pewnego, raczej odpocząć bym chciała. nie bardzo wiem czego oczekuję bo przecież zakończyć się to może jedynie.. oj nie, bo niby dlaczego tak akurat? bez przesady. tak czy siak widzę jakąś tam przyszłość poza nimi, no i jeśli się odnajdę to tam.
a największym twoim wrogiem jest. zabij go. pozostaw. porzuć.
fifi.. :)
OdpowiedzUsuńtak musiało być
OdpowiedzUsuńnieeeeeeee kombinuj
daj mu żyć
:P
OdpowiedzUsuńpocuś!
OdpowiedzUsuń...i jakieś tam Filmy(movies) też! ;)
***
o jejku, jak dawno, jak długo Cię nie widziałam.. ja wiem, że mi coś jakiś tam czas temu napisałeś na fobikach, bo powiadomienie dostałam, ale jak ja je przeczytałam, tzn. jak przeczytałam tego maila, to się okazało, że forum już nie istnieje ;) przez ostatni rok (ponad rok już chyba?) nie zaglądałam tam zbyt często właściwie. w sumie przeniosłam się na zupełnie inne fora - z takich typowo psychologiczno-psychiatrycznych prawie zupełnie zrezygnowałam, chociaż to w sumie bez różnicy, najlepiej by było jednak w ogóle się z życia forumowego wycofać i starać się odnaleźć poza światem wirtualnym gdzieś, no ale... wiadomo jak jest.
o jejku, jak ja Ciebie lubiłam, pamiętam :P
poważnie lubiłam, wręcz miałam do Ciebie słabość jakąś, co nie bardzo mi się podobało nawet, bo to dla mnie raczej męczące jest. wydaje mi się że w pewnym momencie przestałeś mi wierzyć, co też mi chyba ułatwiło odejście, bo gdybyś mi wierzył to ja bym nadal pisała, choć raczej nie chciałam już.
przez kogo mi wierzyć przestałeś to dla mnie oczywiste i jasne jak słońce jest, więc się tłumaczyć nie musisz. już w ostatnich wiadomościach podejrzewałeś mnie o coś, sugerowałeś mi coś - że może ja coś tam, z kimś tam, czy że do niego coś tam czuję <- też wiadomo o kim mowa, pomijając więc, bo w sumie bezsens o tym tutaj pisać - tak sobie piszę, sorry, nie mogę się powstrzymać :P to tak żebyś wiedział, że wierzyłeś w bzdury jakieś (choć zapewne już sam wiesz), ale wybaczam. trzymaj się.
o bosze, ale się rozpisałam.. ;)
drama dobra:P
OdpowiedzUsuńnie jakieś tam...
widzę, żeś miłosna kobra:D
a Ty to kto?
Usuńsorry, pod tym Anonimowym, to u mnie zazwyczaj ktoś zupełnie inny pisał. bo na 100% Ty to nie On - wybacz.
mógłbyś się podpisać inaczej jakoś - czyli, że pisz pod nickiem mi znanym! ;)
ps. no oczywiście że miłosna. toż ja wszystkich przecież kocham, nie wiedziałeś?! ;)
O, jaka ożywiona...:P
OdpowiedzUsuńPodpisałem się inaczej.
Jesteś między forumami błogosławiona:D
pod nickiem trzyliterowym być miało!
Usuń..zgadłam? ;)
OdpowiedzUsuńczujna i krzykliwa:P
OdpowiedzUsuńpo co pytasz? przecie dobrze chwytasz:D
widać, żeś od razu bardziej szczęśliwa;)
no oczywiście!
OdpowiedzUsuńnikt mnie tak nie uszczęśliwia jak Ty.
***
w sumie to niezbyt szczęśliwa jestem dziś. nawet się w.i.a.d.o.m.o.g.d.z.i.e nie logowałam, bo nie chce mi się z wami gadać ;)
ale Ty to normalnie stalker już jakiś - prześladujesz mnie! ;)
ale ja wiem, że to z miłości, wybaczam więc..
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała;)
OdpowiedzUsuńJa jestem okropny:P
Dobrze żeś też mnie pokochała:D
a co się dzieje Fifciu droga?
OdpowiedzUsuńnic się nie dzieje właściwie, tzn. nic nowego złego. tak sobie się źle czuję, bo sobie od czasu do czasu uświadamiam, że mam *ujowe (za przeproszeniem) życie. że właściwie to w ogóle nie mam "życia" oprócz tego forumowego - trochę to żałosne jest. poza tym możliwe, że mam chad...
OdpowiedzUsuńnie no, z tym chad to żart, sorry - nie będę Ci chadować już, obiecuję. idę sobie z psem. może wrócę. tzn. z psem to na pewno wrócę, ale nie wiem czy tu.
tutaj też, ale później może ;)
papa, do przeczytania.
Właśnie to zrobiłaś O.o
OdpowiedzUsuńAle zwalmy to na słabszy dzień;)
Mało kto ma życie jak w Madrycie. Niektórzy mają gorzej.
https://www.youtube.com/watch?v=M7gjKUeb-lE Chyba lubisz Myslowitz.
Tak czy siak będę zaglądał teraz tutaj:)
Może czasami nawet skomentuje.
Chociaż ciężko mi to pojąć:P
Jak to dobrze gdy "kobieta" zdaje sobie sprawę że jest jak Rosja - wszyscy wiedzą gdzie leży tylko nikt nie chce tam jechać...To musi być ulga przyznać wreszcie prawdę przed sobą :(
OdpowiedzUsuńweź Ty się ode mnie, za przeproszeniem, odpier*ol.
Usuńzastanawiałam się czy w ogóle odpowiadać, czy nie usunąć tych Twoich ostatnich komentarzy, ale właściwie nie chcę, no nigdy nie chciałam niczego usuwać bo w sumie masz/macie prawo do... próby wqr***nia mnie (?) /zakładam że taki jest cel tych bzdur które tu piszesz, temu chyba ma to służyć/ no ale sorry, Ty masz zamiar obsmarować mi całego bloga tego rodzaju "tfurczością" czy jak?
poza tym zajebiście to odważne - tak anonimowo bez sensu pie***lić, następnym razem przyznaj się kim jesteś, ujawnij się, podpisz jakoś. tchórzu :)
całe życie czekałam na to by ktoś uświadomił mi jak cudowna i wspaniała jestem. dziękuję.