piątek, 29 września 2023

wir.us

potrzebuję przede wszystkim konkretnego nastawienia emocjonalnego, to chyba wszystko, przynajmniej w początkowym etapie, później bywa różnie. tzn. to "różnie" to też emocje jednak, z tym że o ile w pierwszych dniach jest to GŁÓWNIE nastawienie, to po dłuższym czasie dochodzą do tego czynniki, może nie tyle zewnętrzne, co inne (oczywiste, dla mnie jasne, bez rozpisywania się), które wpływ na emocje mają. to tak jakby w początkowym etapie tego wpływu nie było lub jakby był on znikomy – w sumie jest znikomy, pomijając sytuacje nietypowe, ekstremalne, czyli takie, które nie zdarzają się codziennie przecież. możliwe też, właściwie to nawet pewne, że na tym etapie emocje w ogóle trudniej wywołać, przynajmniej te negatywne, co jest wielkim plusem jak by nie patrzeć. właściwie to nie wiem po co o tym piszę... chyba po to by sobie przypomnieć jak niewiele potrzeba by (...). to pozytywne być miało, motywujące, no i w sumie jest, tylko że... kurcze, coś mnie "bierze" prawdopodobnie. jakaś dziewczyna zasmarkana mnie zaraziła w Carrefourze (od razu gdy na nią wpadłam pomyślałam sobie że zarazi mnie, zawsze wiem kiedy i kto mnie zaraził, nawet gdy to jacyś obcy ludzie), co akurat w tej chwili plusem być może, o ile to przeziębienie faktycznie, bo nie mam kataru jak na razie, tylko stan podgorączkowy i ogólnie się niezbyt dobrze czuję. w sumie biorę pod uwagę jakiś tam inny stan zapalny. wolałabym katar akurat, albo covida, tylko że nie bardzo się dowiem, że go mam (nawet gdyby), bo te testy, grzebanie sobie tym patyczkiem w nosie, to jest dla mnie niewykonalne wręcz. wcześniej wiedziałam że mam, bo wiedziałam że mają ci, którzy zarazili mnie, albo których ja zaraziłam, ale zawsze to ci inni wykonywali sobie test, nie ja. no trudno. pomijając to coś, co w tej chwili wywołuje u mnie samopoczucie zbliżone do tego przeziębieniowego, pierwszy raz od dłuższego czasu mam wyjątkowo dobre nastawienie, do wszystkiego właściwie, choć u mnie wszystko w mniejszym lub większym stopniu, ale zawsze z jednym związane jest, tak czy inaczej mam sporo motywacji, nadziei, wiary, no i przepełniona jestem jakimś takim optymizmem, może nawet radością (bo to TEN czas, bo koniec, bo początek nowy). no i fajnie ;)

sobota, 23 września 2023

(se)

ponieważ to wszystko K, poszłam dziś tam gdzie nie powinnam, odwiedziłam kogoś, kogo nie powinnam w ogóle do swojego życia lata temu wpuszczać. R by mi powiedział bym zamknęła drzwi, lub bym przeszła tam, obok "drzewa" ;D ...i nie wiem dlaczego pomyślałam o R. chyba nie ma, nigdy nie było innej osoby, do której myślami wracałabym tak często. śmieszne jest to, tak sobie pomyślałam, że gdybym ja go poznała teraz, to prawdopodobnie nikim dla mnie wyjątkowym by się ten człowiek nie stał, ja się w myślach nie odnoszę do niego jako osoby, ale do wyobrażenia, tj. do sentymentu, do obrazu wyidealizowanego boga (jasne że mam tego świadomość, ale nie chcę tego zmieniać, zupełnie nie; zawsze brakowało mi jakiegoś męskiego autorytetu, to pewne. R był po prostu odpowiednią osobą, w tamtym czasie nie spotkało mnie nic lepszego. wtedy potrzebowałam go jako człowieka, dzisiaj potrzebuję  jako wspomnienia). 

piątek, 15 września 2023

skoro muszę

tak, to jest śmieszne, że ja coś "muszę" w związku z jakimś tam "końcem", no ale "muszę" i ch*! ;) dobra Martuś, luzik. faktycznie jest raczej ch***wo, z drugiej strony to kogo to wina? no kto to źlobił, cio? ojej, Martusia be! i odpierdol się (za przeproszeniem) na dłuższą chwilę od tego Instagrama, bo już chciałam tu pisać "but" zamiast ale (na przykład i na serio tam wyżej poprawiałam, to głupie), a przecież myślę w języku polskim na pewno. w ogóle się odpierdol od netu na jakiś czas, tzn. za jakiś czas na jakiś czas, za chwilę. trzymaj się, i love you! ;D

środa, 13 września 2023

kropka już

na zakończenie nr. któryś tam. 
lubię ludzi raczej, choć denerwują mnie; denerwują lub nudzą, w większości nie interesują. ludzie są głupi, naiwni, brak im honoru, odwagi, wyczucia, ogłady, dojrzałości, mądrości. nie, nie lubię ludzi, nie szanuję, chociaż (czasami) im współczuję. w całym swoim życiu, jak dotąd, jak na razie, poznałam TYLKO trzy osoby (może cztery, max), które szczerze (chyba; mam świadomość tego, że u mnie może być to zmienne i uzależnione od pewnych czynników, no ale) lubiłam, ceniłam, szanowałam, tzn. trzech/czterach mężczyzn, kobiety ogólnie nie pojawiają się w mojej głowie gdy myślę o "ludziach" ha! ;D ... no tak, myślę o mężczyznach. kwiatek pochłonął głębię.

wtorek, 12 września 2023

poniedziałek, 11 września 2023

Z.Ś.J.

od bardzo dawna nic nie dotknęło mnie tak szczerze. zawsze tak było zresztą: nic bardziej niż (...) pomyślałam, poczułam chyba, co tak naprawdę się liczy, co znaczenie ma. to jest chwila, sekund kilka, za kilka lat być może poczuję to znowu i... przeraziły mnie wszystkie te obrazy; to, co pojawiło się w mojej głowie. kiedyś się skończy to wszystko; w chwili śmierci wartość jakąkolwiek przestaną mieć wszelkie maski i gry. to chwilowe uczucie, coś jak otarcie się o prawdę, tylko że już nawet opisując to, przekładając na słowa ja tą prawdę straciłam. poza tym ucieknę od niej, jak zawsze, jak każdy. muszę to zostawić, muszę odwrócić uwagę, już teraz nie chcę w ten sposób, mam przecież własną drogę i plan. pomieszane z (tym co było). to była noc z 5 na 6 lipca rok temu. O. pokazywał mi kwiaty w ogrodzie (przecież ja nawet kwiatów nie lubię). mogłam się spodziewać że dziś wydarzy się coś. 11 września i lata temu tego dnia właśnie (...) jednocześnie to też dzień urodzin kogoś... KOGOŚ kiedyś dla mnie ważnego. to wyjątkowa dla mnie data chyba. kolejny błąd. jest mi jakoś smutno dziś. 

sobota, 2 września 2023

pisane przez

[kd] no nareszcie mogę!
to MUSI być ta droga, inaczej się nie da, nie da się w tym sensie, że inaczej nie potrafię, inaczej nie chcę, inną drogą mi to żadnej przyjemności nie sprawi, wiesz to od zawsze Marta. mam JASNO OKREŚLONĄ WIZJĘ, niezmienną, stałą od lat. Nie próbuj innymi drogami, nie ma sensu, celem jest TA WŁAŚNIE określona, a cel jest niezmienny, stały: potrzeby, marzenia wrócą. NIC INNEGO CI NIE DA TAKIEGO SZCZĘŚCIA. Teraz nie możesz inaczej, CELEM JEST WOLNOŚĆ, ale tam dalej, na końcu OKREŚLONEJ DROGI. BOŻE, mogę być szczęśliwa, doskonale wiem jak być. DZIĘKUJĘ. Przerwa jest konieczna. DĄŻENIE. OKREŚLONY PLAN. Przede wszystkim przerwa od (...) czegokolwiek gdzieś, co najmniej kilkanaście dni. 
JEST TYLE PIĘKNEJ MUZYKI!!!!!!!!!
Im dłużej kogoś znam tym bardziej potrafię lubić, na ile to szczere i głębokie do zastanowienia (choć niekoniecznie) ale widzę w ludziach dobro (!) Widzę wielowarstwowo, po długim czasie też to, co doceniam. W drugą stronę też to działa, jednak mój obraz ludzi jest zmienny.
Dla tego, czego nie możesz wyrazić teraz, dla tego, na co dzisiaj sobie nie pozwolisz. Byś sobie w końcu mogła POZWOLIĆ. Boże, wiem co zrobić by szczęśliwą być. Niewielu ludzi chyba ma taką możliwość, tj możliwość bycia szczęśliwym ot tak sobie kiedy się chce,  decyzyjność taką. Niewielu prawdopodobnie ma poczucie, że w 100% kontrolować mogą swoje samopoczucie, emocje, uczucia, psychiczny stan. Nic nie ogranicza mnie, nikt i nic nie wpływa na mnie, na mój stan psycho-emocjonalny. Nie ma nic. Jest tylko JA. Bosze, Marta... jesteś bogiem. Jestem bogiem. Boże, dziękuję.