poniedziałek, 25 stycznia 2016

poniedziałek, 4 stycznia 2016

tyle o s. (ze spotkania z NIM)

pyta mnie o to kolejny już raz; jeszcze nie znam motywu, celu samego w sobie - nie mojego lecz jego. tak na szybko, choć mogę się mylić, NIE WIDZĘ W NIM ZŁA.

- raczej nie sprawia mi to przyjemności, jakiejś większej, prawie żadnej, i nawet gdy robię to sama nie czuję tego co powinnam/mogłabym czuć...
- ...a co pani powinna/mogłaby czuć?
- właściwie to nie wiem bo nie czuję :)
- ...i nigdy p. nie czuła?
(tak już w ramach żartu, próby rozładowania atmosfery, czegoś na "odwal się, zmień temat" bo chu*owa ta rozmowa, patrząc mu w oczy, się uśmiechając odpowiadam pytając)
- czego?

często unikam kontaktu wzrokowego nie chcąc chłonąc tego co w NICH, czytać w ich oczach przeglądać się w zwierciadle duszy, której z reguły nie mają, szczególnie ONI - ci w białych kitlach - dawno już zaprzedali duszyczki swojemu szatańskiemu bożkowi i przed nim na kolanach a w zębach ofiara. NIE BĘDĘ JEDNĄ Z NICH.

sobota, 2 stycznia 2016

...

Przekaz pisemny, jak sądzę, powinien posiadać WSTĘP. Straciłam umiejętność wstępowania pisemnego, choć nie tylko takiego bo i słownego/mówionego, jakiegokolwiek - wszelkiego. Nie wiem jak zaczynać, brakuje mi początku i nawet myśląc, myślę od środka. W każdej mojej myśli lub w ich zbiorze tworzącym (prawie)całość, bezwstępną lecz spójną historię, brakuje początku jasno określonego, opisanego, nazwanego, pozostaje już tylko SENS - samo sedno jak sądzę istota rzeczy, bez sztucznej oprawki, kwiatków bratków, ozdobników, wstępniaków... OTO TO! (czyste WIEM).