poniedziałek, 2 września 2019
na pewno
chciałabym i przekonana jestem, że potrafię, że spróbuję, zresztą droga się liczy, nie sam cel. poza tym widzę już siebie kimś innym, wiem co przedstawić mogłabym. tak czy siak rolą życie Twoje, odegraj chociażby kilka radosnych scen.
środa, 24 kwietnia 2019
ognik
a jednak nie wytrzymałam chwili, choć to nie grzech raczej, nie jeden z tych "ciężkich" - nie tych przeciwko sobie. w gruncie rzeczy po swojej stronie ja, broniąc ostatkiem sił tego co zaczynam, do czego zmierzam, przed czym uciekam, ślicznie nawet udając, okłamując samą siebie że niewiele znaczy to dla mnie - ono, życie.
i nikim przed Bogiem nie jestem, jak wy wszyscy, my. niczym. więcej kłamać będę i więcej zabijać i nigdy już nie ucieknę w ten sposób; że znajdę inne sposoby, przysięgam - inne drogi do innych drzwi.
ale w tym samym piekle, niezmiennie w nim i z niego się wydostać próbuję jakimikolwiek drogami, do jakichkolwiek zmierzałabym drzwi - z piekła do piekła, bo raju nie widzę. przed sobą. przede mną pętla, nade mną pętla i we mnie pętla. nie znajdę drogowskazu.
nie szukam. wracam do początku jak zawsze, do tego co jest mi znane. do zmiany zmierzam niezmiennymi ścieżkami. ścieżką. udręki drogą. ścieżką.
posadź trawę. trawkę być może. podlej czystą wodą, pozwól rosnąć w słońcu, w promieniach. płomieniach. wracając do piekła więc... piekielnymi drogami, zapętlonymi ścieżkami, z piekła do piekła, amen.
i nikim przed Bogiem nie jestem, jak wy wszyscy, my. niczym. więcej kłamać będę i więcej zabijać i nigdy już nie ucieknę w ten sposób; że znajdę inne sposoby, przysięgam - inne drogi do innych drzwi.
ale w tym samym piekle, niezmiennie w nim i z niego się wydostać próbuję jakimikolwiek drogami, do jakichkolwiek zmierzałabym drzwi - z piekła do piekła, bo raju nie widzę. przed sobą. przede mną pętla, nade mną pętla i we mnie pętla. nie znajdę drogowskazu.
nie szukam. wracam do początku jak zawsze, do tego co jest mi znane. do zmiany zmierzam niezmiennymi ścieżkami. ścieżką. udręki drogą. ścieżką.
posadź trawę. trawkę być może. podlej czystą wodą, pozwól rosnąć w słońcu, w promieniach. płomieniach. wracając do piekła więc... piekielnymi drogami, zapętlonymi ścieżkami, z piekła do piekła, amen.
[1]
czwartek, 28 marca 2019
błąd
właściwie to pierdoli się wszystko
tym jest/nie jest psychoza
usunęłabym wszystko co (...)
we wszystkim kłamstwo widzę
cofnęłabym wszystko
we wszystkim przekleństwo widzę
i usunęłam nawet niektóre
kłamstwem, przekleństwem, ohydztwem były
i przedstawiłam to, choć nie powinnam
porzuciłam już prawie wróciłam
a w tamtej chwili - chwilę przed - wstałam, nie wiedząc co mogę, szukając czegoś co mogę; otwierając nieświadomie, nie do końca świadomie, puszkę pepsi, odkładając ją w kąt; powtarzając niczym mantrę jakąś to co przygotowane przecież nie na dziś - to, co za chwilę w złości i strachu usuniesz uznając że...
ale wstałam i klasnęłam kilka razy w dłonie uśmiechając się.
już lepiej mi trochę
spokojnie...
nie dzisiaj, ale uwolnisz się.
a może jednak?
może jednak dziś?
jeszcze nie wiem
nie mam pewności
ale nie boję się już
CZEKAM
tym jest/nie jest psychoza
usunęłabym wszystko co (...)
we wszystkim kłamstwo widzę
cofnęłabym wszystko
we wszystkim przekleństwo widzę
i usunęłam nawet niektóre
kłamstwem, przekleństwem, ohydztwem były
i przedstawiłam to, choć nie powinnam
porzuciłam już prawie wróciłam
a w tamtej chwili - chwilę przed - wstałam, nie wiedząc co mogę, szukając czegoś co mogę; otwierając nieświadomie, nie do końca świadomie, puszkę pepsi, odkładając ją w kąt; powtarzając niczym mantrę jakąś to co przygotowane przecież nie na dziś - to, co za chwilę w złości i strachu usuniesz uznając że...
ale wstałam i klasnęłam kilka razy w dłonie uśmiechając się.
już lepiej mi trochę
spokojnie...
nie dzisiaj, ale uwolnisz się.
a może jednak?
może jednak dziś?
jeszcze nie wiem
nie mam pewności
ale nie boję się już
CZEKAM
czwartek, 28 lutego 2019
jeszcze chwila
spodziewałam się czegoś innego jednak, co nie znaczy że (...) właściwie czuję, właściwie to wiem, że jest cieniem, że echem tego co było, odbiciem, ale przynajmniej (jest).
doświadczenie nie jest/nie było pozytywne tzn. nie było typowo plusowe, bo nie znaczy to, że negatywne tak w ogóle. możliwe, że będzie kontynuowane.
czekam. nic to nowego i na nic nowego, ale trudno tak jednak bez motywu, no więc...
doświadczenie nie jest/nie było pozytywne tzn. nie było typowo plusowe, bo nie znaczy to, że negatywne tak w ogóle. możliwe, że będzie kontynuowane.
czekam. nic to nowego i na nic nowego, ale trudno tak jednak bez motywu, no więc...
niedziela, 24 lutego 2019
przedświt
nie wiem czy jest dobrze, raczej nie. myślę, tak też mówię, że jeśli przyjadą to nic raczej nie zrobią, nie pomogą, a to jest już raczej (...) prawda jest taka, że niewiele czuję. przepraszam, niewiele. ale widziałam to też u innych, czytałam w (...) że cokolwiek przynajmniej, że widzą w tym rozrywkę jakąś, że chwilowe dzieje się.
jest to świadome, celowe w tej chwili, gdyby ci przyszło do głowy, żeby widzieć, po czasie znaleźć w tym SENS. niezwiązane z (...) dlatego pewnych rzeczy nie przedstawię, nie opiszę raczej się nie przyznam, niekoniecznie w tym akurat wartość dostrzegam, z drugiej strony - w czym innym? realizuj się. ha!
jest to świadome, celowe w tej chwili, gdyby ci przyszło do głowy, żeby widzieć, po czasie znaleźć w tym SENS. niezwiązane z (...) dlatego pewnych rzeczy nie przedstawię, nie opiszę raczej się nie przyznam, niekoniecznie w tym akurat wartość dostrzegam, z drugiej strony - w czym innym? realizuj się. ha!
sobota, 23 lutego 2019
tak tylko
zastanawiałam się przez chwilę dochodząc do wniosku że w gruncie rzeczy jest to prawdopodobne że się wydarzy wszystko co tylko chcesz, wszystko co tylko nie chcesz, że cokolwiek się wydarzyć może. no i że pozostawiając innych - że nic ci do innych myśli pragnień potrzeb celów nie twoich nieswoich ... ale możliwości jest jednak wiele nieskończenie wiele różnych dróg.
piątek, 22 lutego 2019
710279
(...) był kimś, kto ucieka, ukrywa się, zmienia miejsce pobytu, tożsamość. wyglądał źle - już niemłody - w końcu minęło tyle lat; ubrany był raczej niechlujnie, po roboczemu (...) rozmawiałam z kimś (...) ogólnie starałam się nie ujawniać tożsamości R, choć dobrze wiedziałam że to ON, no i była to dla mnie ŚWIĘTOŚĆ, zbyt święte to dla mnie, zbyt ŚWIĘTY ON. rozmawiając z (...) a chodziło o moją chęć, chorą chęć, a może nawet nie o tym rozmawiając ale na pewno podczas tej rozmowy o tym właśnie myśląc, tego pragnąc, próbując walczyć z tym, się powstrzymując.. R to dostrzegł, bo przecież doskonale zna symptomy (...) powiedział coś odnośnie walki właśnie. wtedy tak bardzo poruszona dostrzegłam w NIM dawnego R - niesamowicie mądrego, przenikliwego człowieka - tego samego, który niegdyś zmienił moje życie, wprawdzie na krótko, URATOWAŁ. podeszłam do Niego, tak czysto fizycznie, ze łzami w oczach dziękując, zachwalając, próbując dotknąć czule. On przestraszony niczym zaszczuty pies, stał się psem - ładnym, młodym - podobnym do rudawego Goldena ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)