Często w ogóle tracę chęć, motywację; odkładam to na później, wszystko.
Ludzie w większości nie interesują mnie, wypełniam nimi czas, ale nie z prawdziwej potrzeby, z przyjemnością, częściej z powodu nudy, na siłę jakby, zmuszając się.
Ok, Łukasz, ja na serio nie wiem co pisać. Trochę mnie to rozstroiło jakoś gdy Ciebie zobaczyłam tu. Ja nie jestem pewna czy chcę... Sama nie wiem. Szczerze mówiąc zaskoczyło mnie to, że ktoś tutaj zagląda po tak długim czasie, co więcej, okazuje się, że co najmniej kilka osób, nie wiem czy to plus. Z jednej strony to miłe, ale ja wróciłam tylko tutaj jak widać, w miejsce w którym się czułam w danej chwili swobodnie i bezpiecznie, niekoniecznie dla kontaktu z kimkolwiek.
To się odezwij. Dla mnie wtedy byłaś najważniejsza. Byliśmy jakoś blisko ale źle wyszło. Żałuję. Żałuję chorób. I mojego postępowania. Znasz numer, ig mam nowe bo tamto ukradli. Fb też jest
A żebyś wiedział, że jak zobaczyłam co tu nawypisywałeś, to normalnie nerwicy dostałam jakiejś, się zastanawiałam czy tego bloga nie zamknąć w ogóle ;D No ale w sumie przeszło mi. Może i dobrze się stało.
To już wiem. Przekonałem się
OdpowiedzUsuńO chociaż tobie nie zależy na prawie nikim to komuś zależało na tobie. Wszystko głowa i serce
OdpowiedzUsuńI trafiłaś wtedy gdy byłem a złym stanie po o dzięki komuś. Ale już lepiej
OdpowiedzUsuńTe wszystkie kłótnie nie były nam potrzebne
OdpowiedzUsuńOk, Łukasz, ja na serio nie wiem co pisać. Trochę mnie to rozstroiło jakoś gdy Ciebie zobaczyłam tu. Ja nie jestem pewna czy chcę... Sama nie wiem. Szczerze mówiąc zaskoczyło mnie to, że ktoś tutaj zagląda po tak długim czasie, co więcej, okazuje się, że co najmniej kilka osób, nie wiem czy to plus. Z jednej strony to miłe, ale ja wróciłam tylko tutaj jak widać, w miejsce w którym się czułam w danej chwili swobodnie i bezpiecznie, niekoniecznie dla kontaktu z kimkolwiek.
OdpowiedzUsuńDobra, nie tutaj, w innym miejscu odezwę się.
Spróbuj. Ja tu zawsze zaglądałem i się martwiłem nie wiesz jak na pewno najbardziej z tych co jakoś znasz
UsuńTo się odezwij. Dla mnie wtedy byłaś najważniejsza. Byliśmy jakoś blisko ale źle wyszło. Żałuję. Żałuję chorób. I mojego postępowania. Znasz numer, ig mam nowe bo tamto ukradli. Fb też jest
UsuńZawsze cie rozstajam
UsuńA żebyś wiedział, że jak zobaczyłam co tu nawypisywałeś, to normalnie nerwicy dostałam jakiejś, się zastanawiałam czy tego bloga nie zamknąć w ogóle ;D No ale w sumie przeszło mi. Może i dobrze się stało.
UsuńCzęsto myślałem o Tobie. Przeżyłem stratę ciebie i to co było złe. Choć to przez choroby ale to mi na tobie zależało i się martwiłem
UsuńŹle z mojej strony. Przepraszam. Myślałem już że jesteś w szpitalu
OdpowiedzUsuńAcha. Ja o tobie często myślałem. Przeżyłem stratę ciebie i to co było złego. Ale chyba mi tylko na tobie mocno zależało
OdpowiedzUsuń