czwartek, 27 kwietnia 2023

połączone (było)

wiem. tylko wiem - tak myślę, rozumiem, ale zupełnie nie czuję. nie mam pojęcia jak poczuć, odnaleźć, szukać, gdzie szukać, lub jak przestać szukać i czego właściwie. fakt jest taki, że nie jestem szczęśliwa, że się szczęśliwa nie czuję i jasne że z własnej woli, winy, choć możliwe też że w jakimś stopniu z przyczyn niezależnych ode mnie, tylko że bez sensu jest zastanawianie się nad tym, niczego to przecież nie zmienia. gorzej z pragnieniami, potrzebami, wydaje mi się, że głównie te/one są przeze mnie tłumione, na tyle silnie i skutecznie, że ich nie rozumiem, nie rozpoznaję, nie czuję (chyba) lub nie w pełni odczuwam, że bronię się przed (...) wydaje mi się, że się ich boję i/lub brzydzę, że z jakiegoś powodu nienawidzę ich, z jakiegoś powodu nie akceptuję, więc próbuję zabić/zdusić w sobie wszelkie przejawy jakichkolwiek potrzeb, nawet wielu podstawowych - (nie)czysto ludzkich, wręcz zwierzęcych, instynktownych. wypieram się ich, nieustannie wypieram. JA NIE TŁUMIĘ EMOCJI, A SIEBIE.

niedziela, 23 kwietnia 2023

nastroje

przecież to bez sensu, bo moje samopoczucie uzależnione jest od kilku jedynie czynników, określonych, niezmiennych, STAŁYCH. nie powinnam doszukiwać się w tym czegoś głębszego, bo o ile oczywiście przyczyna jakaś tego jest i ona zapewne leży głębiej, to i tak niczego na planie fizycznym i emocjonalnym nie zmienia; nie zmienia tego co tu/teraz/dziś wpływ na mnie ma, niezależnie od przyczyny pewne wyuczone mechanizmy samoregulacji są jakie są i nie wiem czy świadomie zmienić je mogę, nie wiem właściwie czy chcę; ja mam wrażenie że rozpadnę się, nic nie mam poza nimi; zresztą to niemożliwe, bo to dzieje się z automatu, prawie że samo. nie dopuszczam do...

piątek, 21 kwietnia 2023

press

Prawie nic mnie nie cieszy. 
Często w ogóle tracę chęć, motywację; odkładam to na później, wszystko. 
Ludzie w większości nie interesują mnie, wypełniam nimi czas, ale nie z prawdziwej potrzeby, z przyjemnością, częściej z powodu nudy, na siłę jakby, zmuszając się. 

czwartek, 20 kwietnia 2023

kimś

dwie godziny rozmawialiśmy. śmieszne nawet, ale wyjątkowo dobrze rozmawiało się nam. chyba rzadko kiedy i rzadko z kim można tak swobodnie przy pierwszym razie. w ogóle wiele podobieństw widzę, oj tam, przesada, trochę, nie wiele, możliwe nawet że niewiele. tylko że szuka być może tego co ja, albo w podobny sposób działa; z tą różnicą tylko, że on ma rodzinę, żonę, która niby akceptuje to, że to układ jakiś, że tak może, że ona też może, no ale...

poza tym podobało się jemu we mnie to, w czym inni zło widzą.

tak w ogóle to ja rozumiem, zresztą mówiłam że rozumiem, ale nie do końca czuję. ta rozmowa ciekawa była, zresztą nawet nie spodziewałam się tego, w sumie z nudów zgodziłam się, ale okazało się, że faktycznie mamy o czym rozmawiać, tylko że w tym jest coś smutnego jednak, ja nie wiem, smutne to jest.

poniedziałek, 17 kwietnia 2023

związanie

Bardzo dużo czasu zajmuje mi polubienie kogoś, tzn ogólnie nawiązanie jakiejś więzi, u większości ludzi się to szybciej dzieje. Właściwie u większości to się dzieje zbyt szybko moim zdaniem. Ja nie potrafię poważnie traktować kogoś, kto wyskakuje z jakimiś uczuciami, silnymi emocjami, po jednym dniu znajomości. To jest strasznie niedojrzałe w moich oczach, choć i sama zbyt dojrzała nie jestem raczej, to jednak pod innym względem. Jak można otwierać się na kogoś po kilku godzinach rozmowy, dla mnie to niewyobrażalne jest, strasznie naiwne i głupie, zresztą to jest jedno i to samo. 

U mnie to są lata. Nie dni, tygodnie, nie miesiące, a LATA całe, bym ja mogła powiedzieć że ktoś w jakimś sensie dla mnie ważny się stał, że w ogóle w mojej głowie, że emocjonalnie jakoś, zapisał się. Poza tym są chyba jeszcze inne czynniki sprzyjające temu zapisowi, gdy one nie wystąpią, szansa zapisu zmniejsza się. Każdy człowiek ma jakieś potrzeby, które inni ludzie w różnym stopniu zaspokajają; jeśli dana relacja nie zaspokaja żadnych potrzeb danego człowieka, relacja ta się w głowie takiej osoby nie zakoduje jako ważna, to oczywiste przecież. Wychodzi na to, że moje potrzeby wyjątkowo trudno jest zaspokoić, albo że to innym bardzo niewiele do "szczęścia" potrzeba. 

Mimo wszystko są ludzie za którymi... tęsknię (?), których brakuje mi (chyba), którzy w mojej głowie zapisali się, ale to są jednostki nieliczne, czasami jednostki tworzące grupy, w sensie że kojarzone z określonym miejscem lub czasem, wtedy jednostka jawi się jako część danej grupy/czasu, co się wiąże z sentymentem na pewno; jest to jakiś rodzaj tęsknoty, związania.

niedziela, 16 kwietnia 2023

PsychoCafe

przerasta mnie "muszę", przerasta mnie "mogę", przerasta mnie "chcę" ...


...i wszystko inne/pozostałe. życie. muszę jechać do urzędu - powinnam, nie chcę. nie potrafię się uwolnić, odpuścić, znaleźć rozwiązania, nie szukać, nie czekać. czekam. mogę 7 papierosów, a 6(?). chcę pisać, nie chcę, boję się, mam jakąś blokadę, przed czymś ... piszę na forum - chcę, nie chcę, nie mogę, nie powinnam; w przedpokoju, nie logując się, bo BLOK, bo to jeszcze nie pokój, jeszcze nie ja, bo anonimowo, prawie ja, niezupełnie, prawie; bo nie chcę tu być, nie chciałam, chcę, potrzebuję, podobnie w życiu, którego nie mam, ależ mam! (to już grzech). nie mogę spać, jeść, myśleć, czuć, pić nie mogę - mogę kawę, 2 × dziennie + wodę z cytryną, mogę Colę - nie piję; nie mogę alko, będę mogła, za kilka dni, będę mogła wszystko, pomijając to czego nie powinnam, czego się boję, że się stanie - tak jakby miało "się stać" samo przez się, bez udziału mnie, mojej woli. jestem bezwolną idiotką - siebie się boję.

mam jeden cel - znietrzeźwić się.

PC–4102

czwartek, 13 kwietnia 2023

jednak blok

Coś ważnego być miało, właściwie już zostało napisane, nie zostało przedstawione. 

Nie wiem dlaczego czuję często, tzn. w chwilach takich jak ta chociażby, że robię coś złego, coś strasznego samej sobie. O tym gdzieś tutaj pisałam, lata temu, krótko, dosłownie jakby instrukcję czego nie robić sobie, czego nie przedstawiać... "nie sprzedawaj świętości, bogów, siebie; ekshibicjonizm boli". To jak grzech jakiś przeciw sobie, gwałt na jakichś wartościach, ale nie wiąże się to ze wstydem, bardziej z wyrzutami sumienia, może żalu jakiegoś w stosunku do samej siebie. Nie no, to jest dosłownie gwałt.

A mogłabym to samo przedstawić w innym czasie tylko bez szczerych emocji, odcinając się. Co więcej, ja to sobie zapisałam i to zrobię prawdopodobnie, jak już nie będę tego czuć, tej intymności, tego, że to cząstka mnie, wtedy to...