chwileczkę
już przerwa
za chwilę
na chwilę
tak tylko by
tak więc mówię
tak więc czekam
tak więc pod kres
bo(wiem)
jeszcze czas
piątek, 13 lipca 2018
czwartek, 12 lipca 2018
półprawda
...a przede mną jakże mogłaby mi to zrobić uznając chociażby minimalną, w której przecież odnajdziesz też. przede mną jeszcze trochę i wypadałoby przecież przeczekać, co zapewne zdobędzie na odwagę dla minimalnego kontaktu namiastki, substytutu, choć to dla mnie kara a więc by było nagrodą, lub by była, aby była - oby była.
2
wtorek, 10 lipca 2018
zdążyłam
w samą porę, w ostatnim momencie się udało, a skoro sobie obiecałam, jako postanowiłam tak i dotrzymać słowa się staram. ma to sens chociażby taki, że pozostawiam po sobie ślad - po tym kim kiedyś byłam i kim być nigdy nie chciałam.. nie wiem czy pamiętać warto (?) choć to spora część twojego życia. ku pamięci więc. przepraszam cię, wybacz. nadal wierzę. i przysięgam, choć w moich ustach niewiele to znaczy, w moich dłoniach, palcach, we mnie.. błagam, zaufaj mi.
poniedziałek, 9 lipca 2018
sio!
lepiej dla ciebie i pod każdym względem w ogóle, będzie wywalić to tracąc... no właśnie, weź się zastanów, ile? wartość to tak niewielka, że wręcz bezwartościowa, a biorąc pod uwagę plusy i minusy, korzyści, których bądź co bądź BRAK w tej chwili - czy może lepiej "na tę chwilę" - jak i potencjalne szkody, to chyba jasne co przeważa szalę. też mi strata, qr*a mać... nie bądź śmieszna, wyrzuć to.
niedziela, 8 lipca 2018
przedżycie
zastanawiam się po co to właściwie (?)
bo nie chcę czuć presji przede wszystkim - nie chcę się do czegoś zmuszać, w jakimś sensie poganiać; no i boję się że jeśli zbyt szybko pozwolę sobie na (...) no a skoro dziś i tak jest już zmarnowane, zniszczone i zbrukane, no i było-minęło już prawie, no i skoro to jeszcze nie życie - nie te prawdziwe na które czekam, a nieżycie to - to jeszcze dziś mogę albowiem bezwartościowe to lub nawet... nieistniejące, niebyłe (w przedżyciu byłam tym, kim nigdy nie będę już), "dziś" jeszcze grzeszyć mogę.
sobota, 7 lipca 2018
odczarowanie
w większości obserwuje jedynie marząc lub planując, a dąży bezustannie cokolwiek by nie (...) i strach z biegiem czasu lat już tylu, by dotrzeć dokąd niegdyś z przerażeniem spoglądała i wyznacznikiem nieudolności mimowolnie, choć dzięki sobie przecież coraz mniej.
czwartek, 5 lipca 2018
niestety nienawidzę siebie
mam dziwne CHORE marzenia i nie bardzo wiem jak je zmienić, czy je zmienić potrafię, i jest to coś obsesyjnego bo w gruncie rzeczy wiem, że mi to szczęścia nie da (?) jednak z tym utożsamiłam jakieś tam zadowolenie, chwilowe spełnienie, zakodowałam to w swojej głowie i cholernie trudno mi jest to odkodować czy też pozbyć się ich - myśli, nawet nie bardzo moich w tym sensie, że niezamierzone one, niekontrolowane a wyuczone, kompulsywne wręcz. pragnę ich spełnienia - z jednej strony, a z drugiej - niektóre z nich mnie przerażają, obrzydzają, prowadzą do poczucia winy, wyrzutów sumienia, że jak ja tak w ogóle mogę... no bo jak mogę?!
kurwa mać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)