poniedziałek, 31 marca 2025

tytuł jakiś

...żeby coś powiedzieć na koniec i przed początkiem (tym akurat). w ostatnich tygodniach nie było zbyt dobrze, wpadłam w wyjątkowo długi ciąg autodestrukcji i bardzo trudno mi było go przerwać, nawet trudno mi było wyobrazić sobie że mogłabym, co miałabym innego robić, czym innym się zająć. no i jak odbudować motywację, nadzieję, chęć, znaleźć coś, czego mogłabym się chwycić. właściwie to nie wiem czy znalazłam, być może. tzn. nie do końca, ja wiem. mam pełną świadomość tego, że to wszystko jest wymuszone, że to jakieś zastępcze cele, ale nie widzę innego wyjścia w tej chwili, nie chcę się zabić, bosze. właściwie to potrzebuję czegoś, może kogoś, tzn. ja wiem czego potrzebuję, albo czego głównie w tej chwili, albo raczej za chwilę, chwilę dłuższą, bo ponad wszelkimi potrzebami jest potrzeba odpoczynku, odcięcia się, regeneracji, a regeneruję się w samotności, to oczywiste akurat; choć to też zastępcze coś tam, ale jednak potrzeba (tzn. to, co za chwilę jest zastępczym "czymś tam", regeneracja nie jest formą zastępczą czegokolwiek, chociaż jako schemat może być formą ucieczki też). ta "niewielka" potrzeba, ta na trochę później przełożona, jest łatwą do zaspokojenia, jedną z tych najłatwiejszych, chociaż nadal niezaspokojonych (chwilowo niezaspokojonych, bo się zdarza zaspokoić coś tam z doskoku), chociaż moje oczekiwania wzrosły, jeśli o tym mowa, moje wymagania, mimo wszystko to powinno być łatwe i tak. boję się, siebie się boję, ogólnie się boję, muszę przekierować uwagę na coś, kogoś, coś płytkiego (tj. relacje mają być specyficznie głębokie, zawsze, z podkreśleniem że "specyficznie", ale to z mojej strony płytkie i tak). na razie to... sobie filmy pooglądaj, seriale, pobaw się AI, czy coś. odpocznij, błagam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz