czwartek, 27 lutego 2025

obrazki

nie, jednak nic nie wiedzą, nic nie widzą, poza kreacją, rolą. to wszystko jest moje, ale to nie ja. chociaż z drugiej strony to czym jest ja? czym ja jestem? tzn. chodzi mi o to, że chyba nie tylko tym czym nie chcę być, zbiorem tego, czego w sobie nie lubię, czego nie akceptuję, z czym walczę, czego się wstydzę, etc. to ma być ja? bo skoro tamto co w sumie lubię, jest kreacją, rolą (bo w dużym stopniu jest, nie jest to postawa w pełni naturalna, jest świadomie przyjmowana, przedstawiana i "odgrywana" właśnie), to to czego nie lubię jest niewymuszone -> znaczy prawdziwe -> znaczy naturalne -> znaczy jest częścią mojej prawdziwej natury? przecież to też bez sensu, to też niezdrowe i błędne (wydaje mi się), nie mogę przecież zakładać, że tylko zło jest we mnie naturalne, że słabość, że choroba. no właśnie – choroba. to żadna natura, to zaburzenie. to, co w sobie lubię, jak i to czego nie lubię, jest zaburzeniem, chorobą jest.

********

...a tak poza tym to z tych teraz i w tej chwili ja chyba najbardziej koleżankę lubię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz