niedziela, 25 lipca 2021

nic poza tym

to się nigdy nie zmieni, nie pozwolę sobie; zresztą nie ma innej przyjemności, nie ma tożsamości, nie ma celu innego; nie ma wolności poza tą narzuconą, poza wyznaczoną; no i nie ma uczuć innych, emocji żadnych, nie teraz. nie ma teraz żadnego.

72 komentarze:

  1. Super. Trwamy w tym samym. Może byśmy zaczynali to zmieniać? Choć ciebie nie da się przekonać do niczego oprócz trwania. Masz cel nałogi i nic po za tym. Ale uda Ci się na pewno bardziej niż mi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Choć raz napisałeś że mi się uda. Wcześniej mi pisałeś wielokrotnie że na pewno nie i głównie tym denerwowałeś mnie.

      Usuń
  2. Zrymowalo co się nawet. Tak tobie się uda bardziej niż mi. Masz cel i dąż do niego. A denerwuje cie bo często mnie dołujesz czasem no i dobrze że masz nerwy. Zawsze to emocje a nasz z tym deficyt

    OdpowiedzUsuń
  3. Ziółka w diecie, kawa na śniadanie, patrz przez tubę i powiedz co widzisz? Trudno wstrzelić się w myśli biegnące po zielarskiej łące. Trzeba przycupnął i zebrać w garści nici fruwające. To one unoszą nasze DNA oby bez keczupu serwowanego przez system.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie wiem czy zrozumiałam. Jest nawiązanie do systemu, a ja raczej tak pozasystemowo, raczej jednostkowo, egoistycznie, egzotycznie chyba, heh ;)

      Usuń
  4. Ja również pozasystemowo, bez dążenia do zniewolenia. Wolność decyzji wyboru wzajemne zrozumienie to jest podstawa egzystencji.?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również pozasystemowo, bez dążenia do zniewolenia. Wolność decyzji wyboru wzajemne zrozumienie to jest podstawa egzystencji.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy egzystencji w ogóle, bo egzystować to i można w zniewoleniu, w tym też "systemowym" (ha! jak to nazwać?) ... no ale podstawą zdrowia psychicznego być może.

      Usuń
  6. Egzystowanie w zniewoleniu czyli ze jesteś częścią systemu. Trzeba rozdzielić egzystencje miedzy ludzka ( związek dwójki ludzi) od zniewolenia systemowego. Znasz zależności funkcjonowania w obu tych światach egzystencjalnych i dajesz sobie radę z tymi zależnościami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właściwie to zawsze jesteśmy jakąś częścią systemu, oczywiście w różnym stopniu, ale jednak. Tak czy siak, moje zniewolenie jest pozasystemowe, osobiste, jednostkowe, moje ;)

    Kim jesteś? Zakładam, że jakiś kontakt mieliśmy gdzieś (na FB, mg być może też)? Mam Cię w znajomych?

    OdpowiedzUsuń
  8. FB :) masz . Rozkminka nad tym samym :) wyłapujesz nici myśli z filiżanka kawy w dłoni.

    OdpowiedzUsuń
  9. A powiesz mi kim jesteś, czy tajemnica? Sobie przeglądałam wszystkich swoich "znajomych" których w większości nie znam, szukając Ciebie - chociaż nie wiem dokładnie czego szukałam - no, czegoś po prostu co by mi się skojarzyło z Twoim stylem pisania, nie wiem sama... Jestem ciekawa kim jesteś, no! ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. To zapewne zawodzi czakra korony i podstawy, pozostałe są w normie :) połączysz nici to coś wymyślisz. Choć w gąszczu „znajomych” kolorowo niczym pawie pióra, mnie znajdziesz w tym gąszczu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Wszystko już jasne, na mg rozszyfrowałam Cię! Uciekam, bo mam przerwę (no, że od internetu, jak już mówiłam), za jakiś czas odezwę się :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Chodziło mi o to, że wiem już kim jesteś, w sensie że którym "facebookowym znajomym" moim, a nie że rozszyfrowałam Ciebie jako człowieka - co to, to nie.

      Usuń
  12. Może tak może nie, chodzisz po zielonej łące łapiąc myśli rozbiegane, zbierz w zeszycie wartki strumień. Poukładaj na regale opowieści, niech wypełnia czas w podróży na urlopie czy w tramwaju.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem, sam chyba nie, chociaż w jakimś tam niewielkim stopniu strach zmniejsza się z biegiem czasu trwania - no, że strachu "trwania" ;) czy, że trwania w sytuacji ten strach wywołującej - tylko że trzeba jednak z tym strachem zmierzyć się.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. A tam, dojrzale. Ja strasznie niedojrzała jestem, mało znam ludzi tak niedojrzałych jak jak! ;D

    Ogólnie masz rację, mądrze piszesz, ja niby wiem to wszystko, no ale...

    Z drugiej strony, się nie chcę użalać, zawsze miałam świadomość tego, że wszystko (no może nie wszystko, ale bardzo dużo) zależy ode mnie, że przecież mam wpływ na swoje życie, że "gdybym tylko się postarała" to byłabym w stanie zmienić sporo, choć im starsza jestem tym mniej w to wierzę już (że w siebie, siłę swoją, silną wolę, czy coś).

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. No właśnie, ale głównie o to chodzi, o przyzwyczajenie - "przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka" jak ktoś tam kiedyś powiedział (nie pamiętam kto). Im dłużej trwamy w jakimś schemacie, tym mniejsza szansa jest, że uda się nam ten schemat złamać. Faktycznie nasze poczucie tożsamości bardzo mocno związane jest ze schematem (też) myśli, zachowań, działań, itd. Człowiek właściwie jest mało zmienny, a słabsze jednostki na jakąś poważną życiową zmianę mogą zareagować jak ten wspomniany przez Ciebie człowiek - to dokładnie to, co napisałeś - on stracił swoje ja, poczucie tożsamości właśnie.

    Się rozpisałam jak jakiś psycholog ;D

    Ja tego filmu nie widziałam chyba, zainteresowało mnie to, możesz mi tytuł podać?

    OdpowiedzUsuń
  19. A, Skazani na Shawshank! :)
    Rzeczywiście to znany film. Po prostu jakoś tak nie skojarzyłam od razu, że o nim akurat piszesz. Też kiedyś podobał mi się.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz ględzić! Bardzo się cieszę że zechciałeś tutaj poględzić, jakoś bliskie mi jest Twoje ględzenie :D

      Tak w ogóle to chciałam Ci coś powiedzieć, ale to później, za jakiś czas... Nie ma mnie, mam przerwę od internetu. Właściwie tylko na chwilkę zaglądnęłam by zobaczyć czy napisałeś coś, no i by odpowiedzieć ewentualnie, wiadomo.

      Usuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nade mną troszkę władzę ma, no że monitor, trochę tak (niestety). Kurcze, niepotrzebnie wspomniałam :)

    To z założenia miało być miłe, że zaglądam tylko po to, by zobaczyć czy coś napisałeś, zresztą to szczere, ale ok, zostawmy ten temat na razie.

    Naprawdę mam nadzieję, że tutaj wpadniesz czasami.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Odpowiedzi
    1. No super... Nie wiem co napisać. Szczerze mówiąc to widziałam że usunąłeś komentarze jakiś czas temu, zaglądałam tu czasami, tylko że ja jestem nienormalna, ja się czułam źle, ja nie mam czasami nic do powiedzenia, dosłownie NIC - nie że nie chcę, że coś mi ktoś zrobił, że coś mi się nie podoba w kontakcie z kimś - zupełnie nie, nie ma w tym niczyjej winy, wina jest moja zawsze, bo mam jakieś chore skłonności do odcinania się od wszelkich kontaktów gdy jest mi źle. To jest beznadziejne wytłumaczenie, wiem - jest beznadziejne i właściwe bez sensu, bo przecież mogłabym się chociażby słowem odezwać, postarać się niekiedy choć trochę by jakieś tam "znajomości", relacje dla mnie ważne utrzymać, no ale... no fakt, że nie robię tego, odcinam się od wszystkich nie tłumacząc niczego, zachowuję się jak idiotka i dobrze o tym wiem, tutaj nie ma wytłumaczenia, które by było zrozumiałe i do przyjęcia przez kogokolwiek - to jest niedojrzałe, egoistyczne i tyle.

      Wracając do tego, że usunąłeś komentarze, to ja pomyślałam sobie że bez sensu już w ogóle odzywać się, że pewnie nie zaglądasz już. Oczywiście nic w tym dziwnego, ja bym na miejscu Twoim, czy w sumie wszystkich ludzi którzy jakiś kontakt ze mną mieli, z kimś takim jak ja kontaktu utrzymywać nie chciała.

      PS. Dziś to napisałeś i dziś weszłam tu. Ja nie mam powiadomień stąd, mam intuicję jak widać :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. nie obwiniaj sie o wszystko. tylko o czesc :)

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Ufff.... Jejku, jakoś mi ulżyło teraz. Poważnie, ucieszyłam się. To trochę dziwne, ale z jakiegoś powodu zależało mi na tym byś się nie obraził na mnie. Nie chciałam byś był ZŁY! :)

      Usuń
    6. obrzaja sie baby :)
      ja tylko myslalem ze wknuzylem ci sie w strone i spokuj zaklucilem


      nie wiem czy dubluje, coc napisalem ale nie wiem czy poszlo. wiec powtazam

      Usuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok :)

      Nieee, nie zakłóciłeś mi spokoju! Ja po prostu dość często chwili przerwy potrzebuję, w sumie pisałam Ci o tym, tyle że - tak sobie teraz zerknęłam - to było pod koniec sierpnia, a teraz październik jest, więc faktycznie ta "chwila" trochę długo trwała. Założenie (że moje) było inne, ja planowałam coś innego, optymistycznie przewidywałam, że sobie z czymś wcześniej poradzę, tylko że nie mam zbyt silnej woli widocznie i moje przerwy przedłużają się :P

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Dzięki! Już w sumie koniec dnia, no ale najgorszy nie był :)

      Ja ogólnie mam skłonności do uzależnień, ten internet nie byłby pewnie jakimś wielkim problemem gdybym miała ciekawszą alternatywę - w sensie realnym, nie wirtualnym; a tak to po prostu taka namiastka wszystkiego.
      No ale szkoda oczu... W jakimś stopniu pogorszył mi się wzrok przez bezustanne siedzenie w necie, to na pewno.

      Usuń
    4. Wiem, że nie jesteś zły! Właściwie to nie wiem... nie znamy się tak realnie, no ale - tak myślę, tak czuję.

      Usuń
  26. Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Co do tego, co napisałeś o internecie, to ja właściwie nie mam już nic do dodania, zgadzam się ze wszystkim, mogłabym napisać to samo, tutaj nie ma już czego rozwijać.

      A jeśli chodzi o to, co wcześniej, przed "przerwą" pisałam... Ha! Szczerze mówiąc spodziewałam się że zapytasz w końcu, tak myślałam że nie zapomniałeś, zresztą ja też pamiętam, tylko że celowo trochę to oddalam :P

      To nie jest nic złego (żeby nie było!), nie była to też żadna manipulacja z mojej strony - no wiesz, np. po to właśnie byś zaglądał tu, by wzbudzić ciekawość - NIE! Ja naprawdę miałam, właściwie nadal mam zamiar coś przekazać Ci, coś powiedzieć, czy... w sumie nie wiem jakich użyć słów (pomijając), tylko że ja na razie cały czas nie wiem czy mogę teraz, albo czy chcę teraz, albo czy Ty byś chciał o tym słyszeć w ogóle, bo może wcale nie.

      Trochę próbuję wyczuć to, bo ja na razie nic nie wiem.

      No i... ja nie do końca jeszcze ogarnęłam się, to jeszcze nie jest mój czas, mam trochę zahamowań i blokuję się. Nie jestem gotowa w tej chwili.

      To nie jest nic wielkiego, nie musisz o tym myśleć w ogóle, ja na pewno nie zapomnę i na pewno Ci o tym "powiem" ... No chyba że zdenerwujesz się na mnie kiedyś, pousuwasz komentarze i sobie pójdziesz stąd ;)

      Usuń
    5. Tak sobie pomyślałam że chyba źle napisałam jednak, że "nic wielkiego" ... To jest ważne dla mnie w jakimś sensie. Chodziło mi o to, że nie musisz pamiętać o tym, bo ja nie zapomnę :)

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Dziękuję.

      W ogóle nie wiem co napisać, przepraszam.

      Usuń
  27. Gdyby mnie nie było przez chwilę, gdybym się nie odzywała czasami, zależałoby mi żebyś nie był na mnie zły.

    OdpowiedzUsuń
  28. https://www.youtube.com/watch?v=uzupDpljMzQ

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedyś w młodości zawsze do spania słuchałem muzykę.
    No, nie zawsze, ale często.
    Wybierałem coś odpowiedniego i uciekałem w inny świat.
    Spróbuj tego...

    https://www.youtube.com/watch?v=IlGnv_Mxnko

    Nie wiem... to wybrane w mojej młodości jeszcze podstawówka.
    Słucham tego i wiem, że bylem dzięki muzyce inny lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

  31. Sorry, raz usowalem, bo było tam za wiele błędów. Pewnie byłyby nawet problemy ze zrozumieniem tych wypocin. Teraz jest to samo, tylko odrobinkę staranniej.

    OdpowiedzUsuń
  32. Odpowiedzi
    1. Trochę to głupie chyba co w tej chwili napiszę, ale mogę odpowiedzieć za kilka dni?

      Nie żeby mi kilka dni zajęło pisanie, ale mi się zdarza zrobić coś głupiego, no i nie chcę jakoś bez sensu teraz, albo użalać się czy stwierdzić że nie mogę nic zmienić "bo nie" - to by było głupie. W sumie dużo napisałeś (dzięki), no i tak ogólnie to trudno się nie zgodzić z czymś... ale (jednak) ochotę napisać że mi się nie uda z tysięcy powodów, że sobie nie poradzę, ja sobie że sobą źle radzę to fakt.

      No ale jak będę myśleć bardziej trzeźwo to może logiczniej wytłumaczę, a teraz nie wiem do czego się odnieść w ogóle.

      Usuń
    2. Tak tylko piszę, żeby nie było że nie przeczytałam, no i nie chciałabym byś mi uciekł na zawsze.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  34. wesolych i szczesliwego nowego zapominalskiej

    OdpowiedzUsuń
  35. Czasem tu sprawdzam czy cos sie pojawilo. Tak jak sprawdza dziecko prezemt pod choinka. A przeciez nawet choinki nie ma. tylko przeciez takie sprawdzanie nic nie kosztuje. A kilka sekund ciekawosci wyzwala. Milego nowego romu w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy jest sens teraz, po tak długim czasie odpowiadać tu, nie sądzę byś tu zaglądał, oczekiwał odpowiedzi, pewnie już nie. zresztą i ja nie chcę tu, ja się postaram inaczej, nie tu. tak tylko by przeprosić, nic więcej.

      Usuń