niezmiennie, jak zakładałam, przed jedynie muszę. nie, nie poddam się. w
sumie to niemożliwe, zupełnie nieprawdopodobne, jakkolwiek bym się nie
męczyła z tym wszystkim, ze sobą; możliwe, że kiedyś, gdy już się męczyć
przestanę, być może wtedy, bo chyba to oznaczać będzie poddanie - skoro
się nie męczę już, odpuszczam sobie wszystko, jakiekolwiek starania o
cokolwiek, to chyba prawdziwa wolność, tak na marginesie, lub...
[jednak czekać będę dłużej niż myślałam, z własnej winy oczywiście, jak zawsze, z własnej woli]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz