Czuję się trochę tak, jakby mnie wypuścili z więzienia.
Nie wiem co robić właściwie, ale nic w tym złego, nic nie ogranicza (?) mnie (nie to słowo; nie przytłacza raczej, być może)
W tej chwili akurat niewiele zrobię, możliwe że przeziębiłam się (co też w najbliższych dniach pomogłoby mi w czymś).
(w planach: oczyścić się, przeprosić kilka osób kiedyś w jakimś sensie dla mnie ważnych, bliskich, tych którzy na to zasługują. to akurat trudne być może).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz